Popularność styu industiralnego we wnętrzach mieszkalnych skłania inwestorów do sięgania, a w zasadzie do odkrywania na nowo, materiałów, które od wieków były stosowane w budownictwie. Chyba najbardziej sztandarowym przykładem tego zjawiska są: beton i stara cegła.
Połączenie tych dwóch materiałów można coraz częściej spotkać nawet w zwykłych, niewielkich mieszkaniach w bloku, a także – co ze względu na wygląd materiału, który potrzebuje przestrzeni dla dobrej ekspozycji – w kawalerkach. O ile kwestia pozyskania betonu architektonicznego jest niezwykle prosta i można bez problemu dostać każdą pożądaną ilość, o tyle kupno starej cegły może przysporzyć nieco komplikacji.
Materiał ten, jak sama nazwa wskazuje, pochodzi ze swoistego recyklingu, a więc pozyskiwany jest ze starych budynków. Co za tym idzie jego ogólna ilość jest dość ograniczona. Z tego też względu sprzedawcy, chcąc zwiększyć podaż tego materiału, stosują pewien trik. Mianowicie, zamiast sprzedawać cegłę jako całość, dzielą ją na plastry, dzięki czemu z jednej cegły powstają nawet cztery płytki ceglane.
Po obłożeniu takimi płytkami ściany nikt nie jest w stanie zorientować się, że ma do czynienia nie z pełną cegłą, lecz jedynie z jej plastrem. Zasadniczo można powiedzieć, że w ten sposób piecze się dwie pieczenie na jednym ogniu, bowiem spełniając w ten sposób marzenie o ceglanej ścianie obciążamy jednocześnie strop budynku w mniejszym stopniu, niż miałoby to miejsce w przypadku zastosowania pełnych cegieł. Efekt wizualny pozostaje jednak bez zmian.